Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku,
zmień ustawienia swojej przeglądarki. Dowiedz się więcej o naszej polityce prywatności.

Dzień dziecka po japońsku

Filip Bernat, 2016-06-02
Dzień dziecka po japońsku
Fot. Ewa Poddig/Stawy Milickie
Japońscy inwestorzy z Dolnego Śląska wzięli udział w obchodach święta Koi-nobori, które odbyły się w Stawach Milickich. Wydarzenie było adresowane zarówno do dzieci, jak i dorosłych, a wśród atrakcji znalazły się warsztaty kaligrafii, pokazy walk sumo i wystawa bolesławieckiej ceramiki.

Koi-nobori to japońska tradycja wywieszania flag w kształcie karpia, związana z obchodami dnia dziecka. Z tego gatunku ryb słyną Stawy Milickie, stanowiące największy w Europie kompleks o tym charakterze.

 To niesamowicie malownicza kraina, która jest jednym z najcenniejszych obszarów wodnych na kontynencie – mówił Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego i organizator święta. – Poprzez to wydarzenie chcieliśmy podziękować japońskim inwestorom, którzy w sposób godny podziwu prowadzą i rozwijają w regionie swoje firmy, a także tworzą miejsca pracy.

Współorganizatorami święta były Spółka Stawy Milickie oraz Wałbrzyska Specjalna Strefa Ekonomiczna (WSSE), na terenie której funkcjonuje aż 11 japońskich przedsiębiorstw. Wszystkie powstały Dolnym Śląsku i zatrudniają ponad 4200 osób. Suma ich inwestycji przekroczyła już natomiast 5 mld euro, co czyni japoński kapitał drugim największym inwestorem w strefie.

 Japońskie firmy były jednymi z pierwszych zagranicznych inwestorów, którzy pojawili się w Polsce po transformacji ustrojowej. Są również obecni w wałbrzyskiej strefie niemal od początku jej istnienia, czyli blisko od 20 lat – opowiadał podczas spotkania Maciej Badora, prezes WSSE. - Działalność tych firm wykracza znacznie poza sferę czysto biznesową, dotykając spraw ważnych dla mieszkańców regionu. 

Obchody miały charakter otwarty, adresatami były zarówno dzieci, jak i dorośli. Uczestnicy mieli okazję m.in. zapoznać się ze sztuką origami, wziąć udział w warsztatach malowania ceramiki i kaligrafii, zwiedzić wystawę bolesławieckiej ceramiki, a także obejrzeć pokazy walk sumo. Nie zabrakło oczywiście kolorowych Koi-nobori, czyli flag w kształcie karpia.

 Według legendy upór karpia, który próbował pokonać wodospad, został doceniony, a ryba zamieniła się w smoka. Myślę, że województwo dolnośląskie oraz miasto Milicz z podobnym uporem pokonują swoje problemy. Przebyły również długą drogę po 1989 roku i osiągnęły sukces. Można nazwać je współczesnymi smokami – podsumował Satoru Takahashi, Radca i Zastępca Szefa Misji Ambasady Japonii w Polsce.

Oceń artykuł:
+6
0