Kapitał Dolnego Śląska

Jak ocenia Pan współpracę z samorządem dolnośląskim oraz Legnicką Specjalną Strefą Ekonomiczną?
Współpraca ze Strefą układała się z początku różnie, jednak w ostatnim czasie uległa znaczącej poprawie. Prezes LSSE, Rafał Jurkowlaniec, nadał jej działaniom odpowiedni kierunek. To człowiek, który nie tylko jest samorządowcem, ale po prostu lubi biznes. Dzięki niemu powstał w Strefie zarówno klaster motoryzacyjny jak i edukacyjne oraz wiele nowych ciekawych inicjatyw, które, mam nadzieję, zaowocują w niedalekiej przyszłości. Bardzo dobrze układała nam się też współpraca z byłym już burmistrzem, Bogusławem Krasuckim oraz z obecnym starostą, panem Burdzym, tym bardziej, że wiele naszych działań leży w interesie władz gminy. Byliśmy przykładowo pionierami propagowania w Środzie Śląskiej dualnego systemu szkolenia. W 2013 roku, w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych imienia Wincentego Witosa, powstała z naszej inicjatywy klasa o profilu „mechanik precyzyjny”. W 2014 roku, razem z takimi firmami jak Volksvagen czy Sitech, zostaliśmy laureatami nagrody „za szczególne osiągniecia w promowaniu i realizacji szkolenia zawodowego”. Natomiast w tym roku kilku najlepszych uczniów z placówki imienia Wincentego Witosa miało u nas wstępny egzamin kwalifikacyjny. Mam nadzieję, że uda nam się w ten sposób wskrzesić system szkoleniowy, który jeszcze trzydzieści lat temu był w Polsce standardem.

Czy Dolny Śląsk to dobre miejsce na prowadzenie działalności gospodarczej?
Bardzo dobry, zwłaszcza pod kątem współpracy z Niemcami. Dobrze zlokalizowane lotnisko, trasa A4, wielu ludzi mówiących płynnie po angielsku i niemiecku... nie bez powodu Wrocław został Europejską Stolicą Kultury.

W kwestii zatrudnienia też jest tak dobrze?
Wysoko wykwalifikowana kadra nie jest problemem, znacznie gorzej jest w  kwestii pracowników ze średnimi kwalifikacjami. Tym, czego najbardziej potrzebują przedsiębiorcy, są szkoły zawodowe, technika oraz odpowiedni personel nauczycielski, który będzie potrafił nauczyć ludzi zawodu. My, jako pracodawcy, także powinniśmy otwierać się na wewnętrzny, dualny system szkolenia. I dlatego nasza firma zatrudniła byłego nauczyciela technicznego z Wrocławia, żeby te dzieci u nas kształcił. Istotna jest także budowa mieszkań, zlokalizowanych w pobliżu fabryk, które to lokale pracownicy mogliby nie tylko kupować, ale też zwyczajnie wynajmować po adekwatnej do zarobku cenie. Dzięki temu nie musieliby dojeżdżać trzydzieści-czterdzieści kilometrów do pracy.

Co Vorwerk może zaoferować swoim pracownikom?
Prawie wszystkie pakiety socjalne, poczynając od prywatnego ubezpieczenia medycznego, poprzez 
różnego rodzaju „wczasy pod gruszą” i „mikołaje” po turnieje futbolowe, a nawet kółko wędkarskie czy turystyczne. Oferujemy także szeroką paletę różnego rodzaju szkoleń, od językowych po biznesowe. Niedawno wysłaliśmy 20-cioro dzieci naszych pracowników na zimowe ferie, organizujemy dla pracowników turnieje piłkarskie i festyny. W pracowników trzeba inwestować, a działania socjalne są jedną z form. To jest dla nas bardzo ważne, dlatego rzadko opuszczają nas kluczowi pracownicy, a jeśli już odchodzą, to tylko na lepsze stanowiska.

Odczuwacie konkurencję na rynku?
Oczywiście, że tak Uważam jednak, że zdrowa konkurencja zawsze jest dobra dla rozwoju przedsiębiorstw, ponieważ pozwala patrzeć na swoją działalność bardziej krytycznie, co z kolei mobilizuje do zwiększenia wysiłków.

Dlaczego warto zatem wybierać produkty firmy Vorwerk?
Ponieważ są jednymi z najlepszych na świecie i świadczą o tym chociażby marki, które już zdecydowały się na współpracę z nami, a które są z tej współpracy zadowolone. Jeśli chodzi o przemysł samochodowy, to obsługujemy Daimlera oraz całą grupę VW, czyli Audi, Porsche i Volkswagen, a niedawno zaczęliśmy też bezpośrednią współpracę z  BMW. W częściach produkowanych dla segmentu AGD naszymi klientami są takie marki jak Miele czy BSH. Istotny jest także doświadczony personel, a u nas pracują ludzie, którzy działają w branży od kilkunastu do kilkudziesięciu lat. Wydaje mi się, że niewiele firm w Polsce może się tym pochwalić.

Jakie cechy powinien mieć według Pana skuteczny menadżer?
Każdy ma swój własny przepis na sukces. Moim zdaniem taki prawdziwy lider to osoba, która sama płonie, żeby zapalić innych i która kwestionuje status quo. Dla mnie najważniejszy jest trend, nie ma nic gorszego niż osiąść na laurach. Trzeba cały czas analizować, myśleć, co można zrobić, żeby stać się jeszcze lepszym. Pieniądze, które firma zarabia, muszą być dobrze inwestowane i przynosić profit. 

Co Pan uważa za swój największy sukces?
Myślę, że doprowadzenie firmy do stanu, w którym znajduje się obecnie. Przede wszystkim zaś to, że moi współpracownicy rozumieją i podzielają moją wizję. Także przywrócenie dualnego systemu kształcenia, o którym już wspominałem, jest dla mnie bardzo ważne. Początki były trudne, nie bardzo wiedzieliśmy jak się do tego zabrać. Obecnie mamy, moim zdaniem, bardzo dobrze funkcjonująca bazę dla dualnego systemu nauczania zawodowego: inkluzywne, nowo wybudowane centrum szkoleniowe.

Jakie są plany przedsiębiorstwa na najbliższe lata?
Stabilizacja na rynku, dalszy rozwój techniki, działu projektów, konstrukcji oraz innowacyjność. Od kilku lat sprawdzamy, czy są jakieś programy badawcze, w  które moglibyśmy się zaangażować, utrzymujemy kontakt z dolnośląskimi uczelniami. W naszej branży niezwykle trudno jest wejść w nowe technologie. Zarówno my, jak i nasi konkurenci, dążymy jednak do tego, żeby samochód był coraz lżejszy. Dlatego cały czas szukamy rozwiązań, które pozwolą usprawnić naszą uszczelkę, żeby ważyła mniej. Chcemy też zwiększyć wydajność i zminimalizować koszty naszej produkcji.