Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku,
zmień ustawienia swojej przeglądarki. Dowiedz się więcej o naszej polityce prywatności.

Przemysł lotniczy to przyszłość

Małgorzata Pawlaczek, 2015-08-04
Przemysł lotniczy to przyszłość
29 maja w Lubinie trzy dolnośląskie strefy ekonomiczne, legnicka, wałbrzyska, kamiennogórska oraz firmy z branży lotniczej i ośrodki naukowe podpisały list intencyjny o powołaniu Dolnośląskiego Klastra Lotniczego.

Projektowi patronują Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego, Urząd Miasta Lubina oraz Ministerstwo Gospodarki. Czy nasz region ma realną szansę, aby stać się drugą Doliną Lotniczą? O tym rozmawiamy z Iloną Antoniszyn-Klik, wicemister gospodarki.

Pani Minister, wierzy pani w perspektywę dużych inwestycji lotniczych na Dolnym Śląsku?
Oczywiście, inaczej bym się w ten projekt nie zaangażowała. Co ważniejsze, gdyby był nierealny nie wsparliby go tak ważni gracze jak Becker Avionics czy UTC Aerospace Systems. To firmy z branży lotniczej, które już na Dolnym Śląsku działają i to z sukcesem. Wiemy doskonale, że jest to najbardziej innowacyjna i opłacalna branża, a poza tym potrzebująca bardzo wielu zaawansowanych technologicznie komponentów. Jesteśmy w stanie wejść do niej najpierw poprzez produkcję części, a później, mam nadzieję, także całych maszyn, ale to dopiero za parę lat.

Chociaż pierwsze jaskółki, i to polskiej myśli technologicznej, już są. Pod Jelenią Górą firma Metal-Master wyprodukowała prototyp odrzutowego samolotu Flaris Lar1. Przeczytałam, że samolotem ostatnio zainteresował się Bruce Dickinson, muzyk grupy Iron Maiden, który sam jest pilotem. To wielki sukces naszych konstruktorów, ale też dowód na to, że pasja, konsekwencja, ciężka praca i odwaga przynoszą sukces. Szczerze gratuluję Rafałowi Ładzińskiemu, właścicielowi firmy i życzę, aby seryjna produkcja samolotu ruszyła jeszcze w tym roku, tak jak to firma planuje, bo wiem, że pierwsze zamówienia już są.

Dla nas to też potwierdzenie, że inwestując w nowoczesną, innowacyjną gospodarkę idziemy dobrą drogą. I co ważne nie działamy po omacku, bo tworząc Dolnośląski Klaster Lotniczy, możemy korzystać z doświadczeń podkarpackiej Doliny Lotniczej. Przemysł lotniczy w Polsce to dziesiątki firm, tysiące miejsc pracy, miliony zainwestowanych dolarów. To się opłaca.

Skoro już jest jedna Dolina Lotnicza to jest miejsce na kolejne duże, zintegrowane inwestycje?
Tak, bo przemysł lotniczy według ekspertów ma na świecie szanse na najszybszy rozwój z wszystkich sektorów ciągu najbliższych 20 do 50 lat. I, co cieszy, mówimy tu nie tylko o lotnictwie wojskowym, ale dynamicznie wzrastającym lotnictwie cywilnym. Wystarczy zobaczyć jak komunikacja lotnicza rozwinęła się w Polsce. Jeszcze 10, 15 lat temu podróżowanie samolotem było luksusem, dziś to codzienność. Latamy po świecie, Europie, Polsce, na wakacje i w interesach. Bo tak po prostu jest szybciej i często taniej niż samochodem.

Coraz więcej firm i prywatnych osób ma własne samoloty. Oczywiście to wciąż bardzo nieliczna grupa, ale też samolotów nie sprzedaje się w tysiącach, więc każdy nowy klient to zysk dla branży. Więcej potencjalnych pasażerów oznacza, że będą potrzebne nowe samoloty. Największe linie lotnicze zapowiadają wymianę swojej floty i jej rozszerzenie o samoloty nowej generacji. Mamy szansę być miejscem obsługi i serwisowania, a także modernizacji samolotów. Poza tym powstają nowe gałęzie tej branży np. produkcja coraz popularniejszych dronów. Nie ma żadnego powodu, aby w tym procesie nie uczestniczył nasz przemysł. Mamy potencjał, i biznesowy, i kadrowy.

Wzorem może być dobrze rozwijający się na Dolnym Śląsku sektor automitiv?
Tak, to dobry prognostyk. W tej chwili w strefach ekonomicznych dominują przedsiębiorstwa branży motoryzacyjnej. W Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej „INVEST-PARK” 40 przedsiębiorstw tego sektora zainwestowało do tej pory ponad 9,5 mld złotych (to prawie połowa łącznych nakładów poniesionych przez wszystkie firmy w wałbrzyskiej strefie) i stworzyło blisko 19 tysięcy miejsc pracy (ponad 46 proc. całego zatrudnienia na terenach strefy).

We Wrześni powstaje fabryka Volkwagena, największa inwestycja ostatnich lat. Będzie tam produkowany VW Crafter, koncern już zatrudnił ok. 400 osób. To rodzi kolejne inwestycje. Pod koniec czerwca w Jaszkowej Dolnej zezwolenie na działalność odebrała firma Kayser Automotive Systems, która będzie produkować m.in. podzespoły do Craftera i stworzy ponad 100 miejsc pracy. Legnicka Specjalna Strefa Ekonomiczna powołała w ubiegłym roku Dolnośląski Klaster Motoryzacyjny, który połączył kilkanaście firm i instytucji chcących pracować na rzecz rozwoju branży motoryzacyjnej. W skali kraju, w tym roku będziemy mieli rekord montażu nowych samochodów.

Po kilku gorszych latach, w każdym segmencie, nie tylko aut osobowych, mamy progres. W produkcji części i podzespołów samochodowych wyszliśmy na pierwsze miejsce w Europie. Teraz chcemy, aby z taką samą energią rozwijał się przemysł lotniczy, bo to oznacza nowe technologie, atrakcyjne, stabilne miejsca pracy, także dla specjalistów wysokiej klasy. W konsekwencji, mamy nadzieję, coraz więcej młodych, dobrze wykształconych Polaków będzie miało doskonałe perspektywy życia i rozwoju w naszym kraju.

Dlaczego Klaster Lotniczy powstał akurat w Lubinie?
W Lubinie pod koniec maja zainicjowaliśmy działalność Klastra, ale mamy nadzieję, że obejmie on większą ilość miejscowości. Stąd współpraca wszystkich dolnośląskich stref ekonomicznych. A dlaczego Lubin, a powiedziałabym szerzej Zagłębie Miedziowe? Odpowiedź jest prosta, konieczność dywersyfikacji przemysłu. Funkcjonowanie tzw. Legnicko-Głogowskiego Okręgu Miedziowego oparte jest, jak sama nazwa wskazuje, przede wszystkim o KGHM. W perspektywie kilkudziesięciu lat zmiana priorytetów gospodarczych jest nieunikniona.

KGHM wdraża nowe technologie, które zakładają wydobycie rudy miedzi z głębokości poniżej 1200 m. Ich zastosowanie zapewni KGHM możliwość prowadzenia eksploatacji w LGOM przez następne kilkadziesiąt lat. I oby to się udało, wydobycie było opłacalne, a cena miedzi na rynkach światowych wysoka. Jednak my planów nie możemy robić na kilka lat, a właśnie na kilkadziesiąt. Musimy mieć wizję, co dalej. Aby nie powtórzył się syndrom wałbrzyski, załamania gospodarczego regionu po zamknięciu kopalń, musimy już dziś rozwijać alternatywne dla przemysłu górniczego branże.

Przyszłością są sektory innowacyjne i zaawansowane technicznie, właśnie takie jak przemysł lotniczy. Do tej zmiany, na razie przez rozszerzenie przemysłu o nowe sektory, przygotowuje się także Lubin. Trwają starania o włączenie do Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej nowych terenów w okolicy miasta. Celem jest blisko 400-hektarowa podstrefa położna w przebiegu budowanej drogi ekspresowej S3. Ten teren będzie bardzo atrakcyjny dla inwestorów. Od tego roku szkolnego w Zespole Szkół nr 1 rusza klasa o profilu lotniczym. Sporo się więc dzieje, warto miastu i regionowi pomóc.

A jak może pomóc Dolnośląski Klaster Lotniczy?
Współpraca świata biznesu, nauki, samorządów i rządu zapewni najlepsze warunki do rozwoju i lokowania nowych przedsiębiorstw przemysłu lotniczego na Dolnym Śląsku. Będziemy promować polski przemysł lotniczy za granicą oraz rozwijać sektor badawczo-rozwojowy. Partnerzy Klastra chcą wspierać się w działalności przemysłowej, transferze wiedzy, wymieniać doświadczeniami produkcyjnymi, handlowymi i organizacyjnymi, wspólnie składać projekty w programach unijnych, razem starać się o wykwalifikowane kadry. Jestem pewna, że to się uda.

Wywiad ukazał się w najnowszym wydaniu Kapitału Dolnego Śląska, w formacie PDF TUTAJ bezpłatnie do pobrania.
Oceń artykuł:
+1
0