– ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Piotr Zimmerman, ekspert ds. prawa upadłościowego i naprawczego z Kancelarii Zimmerman.– Od stycznia nastąpi to, czego oczekiwaliśmy od bardzo dawna, czyli otwarcie upadłości konsumenckiej na rzeczywiste potrzeby ludzi. Do końca tego roku przeprowadzenie takiego procesu możliwe było jedynie teoretycznie, bo faktycznie nie dało się go zastosować. Natomiast od przyszłego roku upadłość konsumencka ma być rzeczywiście dostępnym instrumentem oddłużania konsumentów
– wskazuje ekspert ds. prawa upadłościowego i naprawczego z Kancelarii Zimmerman.– Od przyszłego roku po zlikwidowaniu całego majątku i przekazaniu środków z jego sprzedaży wierzycielowi oraz po trzech latach oddawania ustalonej przez sąd części wynagrodzenia dłużnik uzyska możliwość umorzenia całej reszty długów
W krajach, gdzie instytucja upadłości konsumenckiej jest od dawna trwałym elementem porządków prawnych, przynosi ona dobre rezultaty. W Stanach Zjednoczonych jest ona stosowana w znacznie szerszym wymiarze, niż zakładają zmiany, które mają zacząć obowiązywać w Polsce.– Inaczej mówiąc, polega to na uwolnieniu od zobowiązań, których w ciągu trzech lat i zlikwidowaniu całego majątku zadłużony konsument nie będzie w stanie oddać.
– argumentuje Zimmerman.– Upadłość konsumencka przywraca do normalnego obrotu gospodarczego osoby, których długi przekroczyły zdolności spłacania
Zmiana może być korzystna między innymi dla osób, które zaciągnęły kredyt we franku szwajcarskim.– Stają się one z powrotem konsumentami, którzy mogą dokonywać zakupów, a więc napędzać wzrost gospodarczy. Korzysta na tym państwo, bo takie osoby płacą podatki i zarabiają legalnie, upadłość konsumencka ogranicza bowiem szarą strefę. Dopiero dzięki nadziei na umorzenie zobowiązań ludzie są skłonni wrócić do legalnych zarobków i odprowadzania od nich podatków.
– tłumaczy Zimmerman.– Z takiej możliwości będą mogli skorzystać konsumenci, którzy kupili mieszkanie na kredyt, a obecnie nie są w stanie go sprzedać, bo wartość pożyczki znacznie przekracza rynkową cenę lokalu, nie mogą także na bieżąco obsługiwać kredytu, bo na przykład stracili pracę lub ulegli wypadkowi. Takie osoby stracą, co prawda, mieszkanie, przeznaczając je w drodze upadłości na spłatę długu wobec banku, ale będą mogły ubiegać się o umorzenie reszty należności
– zauważa Piotr Zimmerman.– Wierzyciele będą mogli się bronić, wykazując, że ktoś wziął kredyt po to, żeby go nie spłacać i takie sprawy na pewno także się pojawią. Nie będą mogły z upadłości skorzystać także osoby, które mają długi pozostałe po działalności gospodarczej, również jednoosobowej, i takiej, która jest faktycznym odpowiednikiem stosunku pracy, ale była wykonywana na podstawie wpisu do ewidencji działalności gospodarczej. W takiej sytuacji długów w tym postępowaniu umorzyć nie będzie można